czwartek, 19 maja 2016
Szkło Murano
Czy wiecie co łączy włoskie szkło Murano z warszawskim Muranowem? Nazwa :-). Architekt Jana III Sobieskiego, Józef Szymon Bellotti był Włochem, który w miejscu przyszłego Muranowa wybudował pałac i nazwał go Murano, na cześć wyspy Murano, należącej do Wenecji, z której pochodził. Wyspa Murano (w sumie 7 małych wysepek, połączonych kanałami) od XIII wieku słynie z produkcji szkła. Oryginalność szkła Murano polega na specjalnej, ręcznej technice jego wytwarzania. Ponieważ wszystko co jest wytworem ludzkich rąk niezmiennie mnie fascynuje postanowiłam osobiście sprawdzić na czym ta wyjątkowość polega, a jak sprawdzać to u najlepszych, czyli w fabryce szkła Venini.
Czas zejść na "ziemię", no może nie dosłownie i odpłynąć w dal..... marząc o pięknym szkle z Murano. A tak na poważnie, pewne doświadczenia zmieniają nasze postrzeganie na zawsze i tak jest też w tym przypadku, zupełnie inaczej już patrzę na szkło. Kiedyś bardziej "przez", a teraz zdecydowanie bardziej w "głąb".
Już sam dojazd na wyspę zachwyca, zwłaszcza, że chodzi o dojazd morski :-). Nie powiem, taksówkarz motorówki miał typowy, włoski temperament i bardziej to wyglądało na wyścig ..... niż przejażdżkę :-)
Czy wiedzieliście, że za tymi budynkami, które widać od strony kanału znajduje się inny świat? Tajemniczy, zielony, jak z bajki - fabryka szkła Venini ze swoimi halami, korytarzami i zakamarkami zachwyciła mnie totalnie, właśnie tak to sobie wyobrażałam.
Ale wiecie, co się kryje za pięknem tych wszystkich przedmiotów? Spytałam ile lat potrzeba, aby zostać mistrzem, odpowiedź dosłownie "ścięła" mnie z nóg - 20, 20 lat nauki i ciężkiej pracy. Czym jestem starsza, tym bardziej doceniam ludzką pracę, zwłaszcza tę fizyczną, połączoną z techniką i kunsztem, który ćwiczy się latami. Właśnie, tak powstają prawdziwe dzieła sztuki, ale o tym za chwilę....
120 kolorów szkła!!!!! tak wygląda próbnik
Głowa koguta? To część szklanej figury, jednej z pięciu na świecie, limitowana seria dla kolekcjonerów, cena 30 tys. euro. Chyba nie podjęłabym się trzymania tej głowy....
Mam wrażenie, że już same przebywanie w takim miejscu twórczo inspiruje :-)
Przy fabryce znajduje się showroom i muzeum z kolekcją najpiękniejszych, szklanych eksponatów i produktów
Na pierwszym planie wazy autorstwa Carlo Scarpa. Ponadczasowość tych projektów zachwyca, zwłaszcza, że pochodzą z lat 40-tych. Zaskoczył mnie fakt, że za wieloma pięknymi dziełami z tej fabryki kryją się architekci.
Tu lampa Stelle Filanti, zaprojektowana przez szwajcarskie studio Atelier Oi
Ten wazon, autorstwa Carlo Scarpa to mój numer jeden
Lekkość i faktura tego szkła naprawdę urzeka
Lamapa Espirit, ciężko uwierzyć, że to projekt z lat 70-tych
Poniżej, kolejna, oszałamiająca lampa Tappeto Volante
Czy ten widok za oknem przypomina Wam Wenecję?
Nie mogę o tym nie wspomnieć. Widzicie to zdjęcie poniżej?
Szklane ptaki tu na półkach muzeum, ale w zeszłym miesiącu na największych targach wnętrzarskich ISaloni w Mediolanie, w co drugim showroomie można było jako dekoracje zobaczyć szklane lub porcelanowe ptaki - czyżby zaczynał się nowy, ptasi trend?
Poznajecie? Kojarzy się z bałaganem? Tak, to lampa autorstwa braci Campana, tych od recyklingu :-) .Świetnie o ich twórczości pisała już Dagmara z bloga Forelements. I tym razem postanowili zrobić coś z "niczego", a dokładniej z kawałków szkła, które znaleźli w fabryce. W efekcie powstała wyjątkowa lampa Fragments dostępna w dwóch rozmiarach.
Piękna, kolorowa, szklana ściana na tle dziennego światła wglądała jak trójwymiarowa, taki efekt nigdy nie byłby możliwy do osiągnięcia, gdyby szkło było malowane.
Zadziwiające, że te figurki są też ze szkła
Piękne zdjęcia autorstwa Karoliny Grabowskiej z Kaboompics
Ciao, Kasia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz