Minęły czasy, kiedy marmur był stosowany tylko w klasycznych wnętrzach, a połączenie tego kamienia z prostą nowoczesną formą nie wchodziło w grę. Dla mnie marmur tak jak drewno to materiał idealny i zastosowany w odpowiednich proporcjach i kolorach staje się czymś wiecej niż materiałem wykończeniowym. W Polsce ze względu na cenę to nadal produkt mało popularny, a szkoda, bo ze względu na jego długowieczność to na pewno materiał "opłacalny". Marmur można wielokrotnie szlifować, przerabiać, a oznaki użytkowania dodają mu uroku. Jeśli chodzi o pielęgnację jest to materiał, który wymaga uwagi , ale w tym przypadku nie postrzegam tego negatywnie, po prostu wychodzę z założenia, że dbam o rzeczy, na których mi zależy.
Najczęściej spotykaną odmianą marmuru w zagranicznych realizacjach jest Calacatta lub Carrara - obie często mylone ze sobą - choć przy bliższym poznaniu okazuje się, że różnica jest naprawdę znacząca.
Oba marmury zaczynają się na C, oba są jasne i pochodzą z tego samego regionu we Włoszech. Co je różni:
Carrara
- ma drobne, szare (czasami lekko rozmyte) użylenia i nakrapiania
- chłodny, szarawy odcień
- ma duże, szare, widoczne użylenia
- ciepły odcień
- i cenę sporo droższą od marmuru Carrara
Ja marzę o zastosowaniu we wnętrzach tej odmiany: marmuru Calacatta Gold z widocznym "złotym" użyleniem, które bardzo mi się podoba. Chętnie połączyłabym ten materiał z dębem w nowoczesnym wnętrzu.