Mój znajomy myślał, że to skrót, tymaczsem przed nami pierwszy, wnętrzarski magazyn online! W pierwszym numerze 261 stron i to wszystko za darmo i jeszcze można czytać w pracy "pisząc" na komputerze. Jestem zachwycona, choć minusem dla niektórych może być fakt, że jest po angielsku. Piękne zdjęcia, ciekawostki, trendy i wywiady, i co najważniesze wnętrza (dużo wnętrz), w których widać duszę właścicieli. Ja już czekam na następny numer....Jakie jest wasze zdanie?
Tego typu wydawnictwa elektroniczne to chyba jednak przyszłość rynku wydawniczego, chociaż nie wiem czy potrafiłabym tak do końca zrezygnować z możliwości dotykania pięknego papieru:)
OdpowiedzUsuń